Pierwsza końska notka...
Komentarze: 2
Wczoraj byłam na konikach ! Tak w ogóle to spóźniłam się na nie jakies 20 minut a to wszystko przez moich zapominalskich rodziców . Zaczeło się tak.. tata miał mnie zawieźć , ale pierw musiał jechać po mame żeby odebrać ja z pracy . Więc ja spokojnie sobie siedziałam w domciu i czekałam , czekałam i czekałam . Była już za 10 piąta a ich jeszcze nie było , ja już zaczełam ryczec że niepojade na konie , ale na szczęśćie przyjechali tak ok 5 po piątej . Ja biegiem do samochodu żeby jak najszybciej dotrzeć na konie , tata na mnie drze jape "co to za idiotyczny pomysł żeby umawiać się na konie w poniedziałek , wtedy kiedy ja mam najwięcej pracy !" . Co mnie to interesi że ma dużo pracy ? No i dojechaliśmy 20 po piątej , Marianna (moja instruktorka) lonżowała Skałke (kobyłka na której sie ucze jeździc) , tata Marianny lonżował Wandiego (ogiera na którym najprawdopodobniej bede jeździć ) a Gabor (koń na którym miałam jeździć w tym dniu) stał przy stajni już wyczyszczony (!) . Ja go wziełam do stajni żeby biedaka osiodłas i okiełznać , ten ciągnie do swojego boksu , ale i tak przyczepiłam go do sznurków w stajni . Wyczyściłam kopyta i miałam zakładać chakamore odpiełam mu sznurki , ten mi szurnoł do boksu i przy okazji zdepdał moją noge , ale na szczęście bardzo nie bolało (już drugi raz konisko mnie nadepło) . Marianna go wyprowadziła z boksu i Skałka ugryzła Gabora , ten znowu zwiał do swojego boksu i walną swoim wielkim łbem w głowe Marianny (to musiało boleć) . Marianna znowu go wyprowadziła i przyczepiłam go do sznurków . Pierw go osiodłałam a później zakładałam chakamore z pomocą mojej instruktorki . Ona powoli zciągneła kantar a ja szybciutko założyłam chakamore , no i sie udało . Pomijając fakt że strasznie padało wyprowadziłam Gobora i wsiadłam już na całkiem zamoczone siodło . Po chwili byliśmy cali mokrzy (ja i Gabor) . Na szczęście po jakimś czasie przestało padać i zanim zaczełam galopowac byłam już sucha . Galopowałam chyba pół godziny , było super . Skończyła się jazda , umyłam Gaborowi nogi i zaczełam rozdawać cukier (oczywiście "moja" kochana Skałka dostała najwięcej kostek ... Teraz pokaże wam zdięcie najpiękniejszego konia na świecie a jest to koń fryzyjski , sami zobaczcie KLIKNIJCIE TU
Dodaj komentarz